Produkcja magistrów i przebranżowienie

Dzisiaj chciałabym się zastanowić nad tym, na ile nasze wykształcenie ma wpływ na późniejsza pracę, tzn. czy wybór danej uczelni może ułatwić dostanie wymarzonego stanowiska i czy wykształcenie zawsze równa się to, czym się zajmujemy zawodowo.

Kontrola, Praca, Urzędnik, Formularz
Otóż z mojego doświadczenia wynika, że na oba pytania odpowiedź brzmi nie. Niestety, obecnie w Polsce dzieje się produkcja magistrów i wystarczy zapłacić, aby mieć papierek czy pracę zaliczeniową. Ale mam wrażenie, że późniejszy pracodawca nie przywiązuje wagi do tego, jaką uczelnię skończyliśmy. Widzę to po znajomych, którzy są absolwentami Uniwersytetu Jagiellońskiego czy UAM-u, a pracują np. jako kelnerzy.

Przedsiębiorca, Starcie, Uruchomienie

A drugie pytanie? Nie i na szczęście nie. Czasem wystarczy, że zrobisz jakiś dodatkowy kurs czy szkolenie, cokolwiek poszerzającego Twoje umiejętności zawodowe. Przykład? Dziennikarz łatwo może się stać copywriterem – jesli ma lekkie pióro, to może tworzyć dowolne teksty, a często ani ten, ani ten nie zna się na poprawnej polszczyźnie, dlatego ze zmianą zawodu na bycie korektorem już bym tak nie szalała ;p

Połączenia, Połączenie, Współpraca, Ręce

Realia mamy jakie mamy. Czasem pracujemy w kompletnie odmiennych branżach. Z czegoś trzeba żyć, a czasem się okazuje, że ta odmienność jest dla nas idealna.

Dodaj komentarz